Paweł Lenarcik – 4,16. Udanie interweniował po strzałach Wolskiego czy Ceglarza, był skuteczny przy wyjściach do dośrodkowań, ale co z tego, skoro w końcówce sknocił sprawę? Golkiper beznadziejnie ustawił mur przy rzucie wolnym, a przy uderzeniu Wolskiego stał jak słup soli.
Marc Navarro – 3,38. Zdezorientowany i niepewny. Bardzo słabo wykonywał stałe fragmenty gry. Stemplem na bardzo złym występie Hiszpana była sytuacja z doliczonego czasu gry, kiedy dramatycznie obliczył tor lotu piłki i minął się z futbolówką w powietrzu, otwierając w ten sposób korytarz na skrzydle Ceglarzowi, a potem jeszcze dał mu się oszukać przy próbie naprawiania błędu.
Michał Marcjanik – 2,64. Katastrofalny mecz 29-latka, który na dystansie pełnych 90 minut miał problem z celnością zagrań i wybijał piłkę wprost pod nogi rywala. Postawa w doliczonym czasie, kiedy ,,Marcjan” dał się nawinąć N’Diaye, jakby miał 5 lat, zakrawa wręcz o skandal. Piłkarski kryminał.
Ołeksandr Azacki – 2,37. Nic nie broni tak żenującej formy Ukraińca. Nic. Rozumiemy, że przez cały sezon siedział na ławce i był pozbawiony rytmu meczowego, ale to nadal nie tłumaczy tak żałosnej sekwencji pomyłek, jaką zaserwował kibicom żółto-niebieskich w końcówce sezonu środkowy obrońca. Jego faul tuż przed polem karnym w końcówce regulaminowego czasu gry sprokurował cały mrok, jaki miał spaść na Arkę. Z kolei w czasie doliczonym nie pomógł Marcjanikowi w zatrzymaniu N’Diaye, choć nie zajmował się w tym momencie niczym produktywnym.
Przemysław Stolc – 3,44. Wyglądał już na mocno wyeksploatowanego, grał na ciężkich nogach, prezentował się topornie, mało dał zespołowi w ofensywie, a w obronie także nie ustrzegł się błędów i przegranych pojedynków.
Tornike Gaprindaszwili – 5,50. Był aktywny, znów pokazał drybling i dynamikę, strzelał na bramkę Rosy i przy każdym otrzymaniu futbolówki do nogi próbował szarpnąć. Tyle, że na koniec zabrakło konkretnych efektów tych działań, a i Gruzin mocno przeszarżował ze swoją oceną możliwości wydolnościowych i w drugiej połowie z minuty na minutę opadał z sił.
Jakub Staniszewski – 6,18. W drugim meczu z rzędu niespełna 19-letni gracz środka pola przyćmił znacznie bardziej doświadczonych kolegów. W rywalizacji z Motorem momentami miał problem z czytaniem gry i zdarzyło mu się kilka prostych błędów w ustawieniu czy rozegraniu, natomiast znacznie częściej pomagał drużynie świetną postawą w destrukcji i szerokim skanowaniem przestrzeni. Dwukrotnie próbował strzałów sprzed pola karnego i o ile za pierwszym razem pomylił się znacznie, o tyle już przy drugiej próbie zabrakło mu centymetrów do spektakularnego gola. Uważamy, że w nowym sezonie ,,Stanik” powinien być fundamentem pierwszej jedenastki żółto-niebieskich – jest młody i oczywiście popełni jeszcze wiele błędów, natomiast mówimy tu o ogromnym talencie i Arka nie może sobie pozwolić na stopowanie rozwoju zawodnika.
Michał Borecki – 4,16. W pierwszej połowie dawał dużo pozytywnych impulsów całemu gdyńskiemu centralnemu sektorowi, w drugiej części spotkania spisywał się już bardzo słabo. Dawał się wyprzedzać, szwankowała motoryka i start do piłki, zanikła umiejętność przewidywania, zmalała celność podań.
Alassane Sidibe – 4,05. Bardzo przeciętne zawody piłkarza z Wybrzeża Kości Słoniowej, który zgubił się w tłoku, znów miał problem z wybiciem się na boiskową niepodległość, nie radził sobie z pressingiem piłkarzy Motoru i jednocześnie sam był nieskuteczny w odbiorze. Jeden anemiczny strzał przez godzinę gry to zdecydowanie za mało, by ocenić pozytywnie jego występ.
Olaf Kobacki – 5,24. Strzelił szybkiego gola po wykazaniu się sporą przytomnością przy nieporozumieniu Rosy i Kruka. W dalszej fazie rywalizacji wykazywał się dynamiką i pokazywał szeroki wachlarz rozwiązań akcji ofensywnych, ale za skuteczność należy mu się bura. Dwa razy zmarnował sytuacje sam na sam w derbach, a teraz znowu, będąc oko w oko z bramkarzem, zachował się tragicznie i uderzył prosto w niego. Wszystko się zemściło.
Karol Czubak – 2,97. Smutny występ napastnika żółto-niebieskich podsumowujący niejako bardzo słabą w jego wykonaniu końcówkę sezonu. Zmarnował sytuację sam na sam z Rosą, choć akurat jego ,,setka” z trzech sytuacji gdynian w drugiej połowie była najmniej komfortowa, bo miał tylko ułamek sekundy na oddanie strzału. Inna sprawa, że przegrywał też pojedynki w powietrzu, dawał się wyprzedzać, miernie wyglądał w rozegraniu z kolegami.
Sebastian Milewski – 3,12. Jak można, mając przed sobą pustą bramkę po minięciu golkipera, nie trafić w piłkę? Jak? Ktoś nam to wytłumaczy? Tak, wiemy, że miał futbolówkę na gorszej nodze, ale ludzie kochani, tamtą sytuację to by pies z kulawą łapą strzelił. Pomijamy już fakt, że wszedł na ostatnie pół godziny, by odzyskać dla drużyny środek pola, a nie dał zespołowi w tym względzie kompletnie nic.
Średnia ocen z sezonu
7,05 – Kacper Krzepisz*
6,91 – Jakub Staniszewski
6,63 – Olaf Kobacki
6,29 – Paweł Lenarcik
6,13 – Martin Dobrotka
6,06 – Janusz Gol
6,00 – Tornike Gaprindaszwili
5,96 – Wojciech Zieliński*
5,93 – Alassane Sidibe
5,83 – Karol Czubak
5,81 – Dawid Gojny
5,75 – Sebastian Milewski
5,64 – Hubert Adamczyk
5,57 – Przemysław Stolc
5,46 – Kacper Skóra
5,33 – Kasjan Lipkowski
5,28 – Michał Borecki
5,27 – Michał Marcjanik
5,23 – Marc Navarro
4,69 – Marcel Predenkiewicz
4,61 – Luan Capanni
4,37 – Hubert Turski
4,20 – Ołeksandr Azacki
4,17 – Michał Bednarski
4,06 – Jakub Wilczyński
3,85 – Martin Chudy
3,32 – Abdallah Hafez*
*Krzepisz, Zieliński i Hafez byli oceniani tylko w jednym meczu
Wybierani piłkarzem meczu
10 – Olaf Kobacki
6 – Paweł Lenarcik
5 – Kacper Skóra
4 – Karol Czubak
3 – Hubert Adamczyk
2 – Sebastian Milewski, Alassane Sidibe
1 – Marcel Predenkiewicz, Janusz Gol, Dawid Gojny, Przemysław Stolc, Tornike Gaprindaszwili, Jakub Staniszewski