Drodzy kibice!

Kolejny dzień wizyt Żółto-Niebieskiego Mikołaja przyniósł nam wiele uśmiechów milusińskich, ale również łzy, które utkwiły nam w głowie. Otóż rzadko się zdarza, że ktoś szczerze, we łzach ujawnia swoje emocje i prosi o pomoc. Pomoc nie dla siebie, a dla dzieci. Ale do rzeczy.

Byliśmy dziś w Redłowie. Szpital, jak zawsze, bardzo na nas otwarty. Życzliwy opiekun oddziału i armia uśmiechniętych pielęgniarek napawa nas ciepłem i szczerą radością. W tłumie tych pielęgniarek jest Pani Ewa. Pani Ewa bardzo wzruszona tym, że jesteśmy zaczepiła nas by pokazać plakat, ulotkę. Z łezką płynącą po policzku poruszyła temat, który zna prawie każdy z nas: lęk dzieci przed pobraniem krwi. Każde dziecko boi się, tak samo jak rodzic, czy wkłucie będzie dobre i szybkie, czy nie będzie siniaków no i jak długo trzeba będzie szukać żyły. Problem ten zna właśnie Pani Ewa i boryka się z nim na co dzień.

I wiecie co? Chwyciła nas za serce tym, że znalazła na to rozwiązanie. Doskonałe, ale niestety również bardzo kosztowne. Istnieje cudowne urządzenie zwane specjalistycznym SKANEREM SŁUŻĄCYM DO LOKALIZOWANIA PODSKÓRNYCH NACZYŃ KRWIONOŚNYCH. I właśnie dzięki temu urządzeniu można w precyzyjny sposób i mniej bolesny dokonywać wkłuć. Pani Ewa zachowała się w sposób naprawdę przecudowny. Nie poprosiła nas o pieniądze, kwota 25 000 jest ogromna, ale poprosiła nas o uwagę. Tylko i wyłącznie o zwrócenie uwagi na temat.

Jesteśmy najbardziej zgraną grupą pod banderą najpiękniejszych barw. Jako ekipa Żółto-Niebieskiego Mikołaja, postanowiliśmy spełnić tę niewielką, a jednocześnie OGROMNĄ prośbę. Rozgłaszamy i będziemy rozgłaszać. A jednocześnie nalegamy, by pomóc właśnie tym milusińskim, by choć trochę odmienić ich przykre skojarzenia związane z pobytem w szpitalu. Potrzeba nam 1000 chętnych, którzy zechcą wpłacić po 25 zł. Wiemy, że na Was można liczyć, sami dołożymy wszelkich starań by pieniądze trafiły na konto, i pokażemy że potrafimy.

Jesteśmy zachwyceni, że dla niektórych dobro tych najmniejszych jest jeszcze przedkładane nad własne potrzeby. Dlatego zachęcamy do pomocy i będziemy o tym przypominać.

Pani Ewo. Wiemy, że Pani będzie to czytać, pewnie nie raz.
POMOŻEMY! Na tyle ile się da pomożemy, a jak się uda, to przyjedziemy po kolejną porcję uśmiechów.

Ekipa Żółto-Niebieskiego Mikołaja