Arka Gdynia - Bałtyk Gdynia 1:0 (Koziara 89')

Arka: Dawid Kędra - Kamil Godula, Tomasz Wojcinowicz (62' Patryk Tomczak), Danel Lisowski, Maciej Borski (73' Jakub Bartlewski) - Przemysław Szur, Patryk Regulski (62' Mateusz Skrzypczak) - Jakub Bach (83' Jakub Tobiaski), Maciej Koziara, Dawid Tomczak - Michał Fierka

Żółte kartki: D. Tomczak

Jak na derby przystało od początku meczu oglądaliśmy dużo twardej gry w środku pola. Żaden z zespołów nie uzyskał wyraźnej przewagi przed upływem pierwszego kwadransa. Po dwóch niemrawych akcjach Bałtyku ruszyła Arka i Klebbie zagroził najpierw Fierka, a następnie Koziara, ale obaj zostali zablokowani przed polem bramkowym. W 30 minucie Koziara świetnie rozrzucił akcję do Bacha, ten dośrodkował w pole karne do Fierki, który mocnym strzałem zatrudnił po raz pierwszy Klebbę. Żółto-niebiescy siedli mocno na rywala i raz po raz stwarzali groźne okazje. W 36 minucie Regulski świetnym crossem uruchomił Godulę. Kamil podciągnął kilka metrów i dograł na 7. metr wprost na głowę Tomczaka. Niestety Dawid w stuprocentowej sytuacji uderzył prosto w bramkarza! W 38 minucie szansę miał Fierka, ale z 12. metrów trafił w nogi Klebby. Tuż przed końcem I połowy Koziara mógł dać Arce prowadzenie fantastycznym strzałem z rzutu wolnego, ale jeszcze lepszą paradą popisał się Klebba, wyjmując piłkę z okienka bramki.

Po zmianie stron zaatakował Bałtyk. W 48 minucie goście apelowali o rzut karny, ale sędzia pozostał niewzruszony. W 52 minucie dobry strzał oddał Fierka i piłka minęła o centymetry słupek. Kolejne minuty to wciąż ogromna przewaga Arki, która nie wychodziła z połowy gości, ale wciąż brakowało ostatniego podania. Kilkukrotnie próbowali Godula i Bach, niestety piłka grzęzła w nogach broniących się w jedenastu gości. W 76 minucie po dośrodkowaniu Tomczaka głową uderzał z 7. metrów Skrzypczak, ale Klebba paradą znów uratował Bałtyk. Grę brał na siebie Koziara, ale w kilku sytuacjach zbyt długo holował piłkę, mogąc szybciej podać. W 87 minucie po błędzie stoperów Arki w stuprocentowej sytuacji znalazł się Jastrzębski i Kędra tylko sobie znanym sposobem uratował Arkę! Żółto-niebiescy mogli zostać brutalnie skarceni i mogą podziękować bramkarzowi. Zwłaszcza, że w kolejnej akcji Arka dopięła swego! Fierka próbował strzelać, wyszło z tego świetne podanie do Dawida Tomczaka, który wbiegł w pole karne i odegrał do Koziary. Maćkowi pozostało tylko dołożyć nogę i Arka mogła cieszyć się z prowadzenia. Chwilę później Koziara odwdzięczył się dobrym podaniem, ale Tomczak przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Arka zasłużenie pokonała 1:0 Bałtyk, chociaż wynik do samego końca wisiał na włosku. Bohaterami Kędra oraz Tomczak i Koziara, którzy przeprowadzili zwycięską akcję!

Jacek Dziubiński - trener juniorów Arki:

Zagraliśmy dzisiaj ze zdeterminowanym rywalem, który przyjął defensywną taktykę, ale do przerwy powinniśmy strzelić gole w dwóch świetnych okazjach, które sobie stworzyliśmy po dośrodkowaniach w pole karne. Po przerwie Bałtyk nie popełniał większych błędów w obronie, a w naszą grę z każdą minutą wkradała się coraz większa nerwowość. To cecha juniorskiej piłki. Brakowało nam dokładności przy ostatnich podaniach w pole karne, na szczęście udało się w końcówce przeprowadzić decydującą akcję. Zwycięstwo nam się należało i wynik należy uznać za sprawiedliwy.

Szkoda straconych punktów w Bydgoszczy, gdzie przytrafiło się nam gorsze spotkanie. Dlatego tym większa ulga i radość, że przełamaliśmy strzelecką niemoc. Do końca pozostało nam kilka ciężkich spotkań, między innymi wyjazd do Koszalina i derby z Lechią. Czeka nas jeszcze sporo pracy by awansować.

mazzano