"Dzisiaj odebrałem list, szczerze przekonany, iż może to kartka świąteczna od klubu. Niemiło się jednak zaskoczyłem, dostając zakaz na 9 miesięcy za odmienne zdanie niż panów w pomarańczowych kurtkach. K*rwa co za syf."

Ten wpis umieściłem na forum w środę, od razu otrzymałem kilka wiadomości aby opisać sytuację. Pomyślałem - czemu nie, może ktoś to przeczyta i przejrzy na oczy, co się aktualnie dzieje na przez wszystkich oczekiwanych, nowoczesnych stadionach.

Powróćmy do ostatniego meczu Arka vs Sandecja. Na wejściu standardowa inwigilacja, uśmiech do kamery i sprawdzanie czy nie wnoszę czegoś zabronionego. Idę wraz ze znajomymi na sektor i stajemy w tym miejscu co zwykle. Mecz jak to często bywa, nie wzbudzał wielu emocji, w związku z czym bardziej interesowały mnie wydarzenia na trybunach. Konkretniej mówiąc, ciągłe interwencje ochrony na trybunie "Tory". Postanowiłem przyjrzeć się sytuacji z bliska i przemieściłem się kilka sektorów dalej. Długo nie musiałem czekać, od razu byłem świadkiem usuwania z trybuny jednego z kibiców. Oczywiście ochrona nie wykazywała chęci do rozmów i wyjaśnienia z jakiego powodu zatrzymują jednego z naszych kibiców. Nie zauważyłem również, aby którykolwiek z panów w jaskrawych kurtkach posiadał w widocznym miejscu identyfikator. Próba rozmowy kończyła się milczeniem bądź tekstami typu:"proszę mnie nie dotykać, mogę pana za to zatrzymać". Postanowiłem nagrać całą sytuację telefonem, podążając za wyprowadzanym kibicem do pomieszczenia pod trybunami. W momencie gdy jeden z ochroniarzy zauważył, iż wszystko nagrywam, wyrwał mi siłą telefon i poinstruował swoich kolegów słowami: "usuńcie tą sytuację z monitoringu". W takich sytuacjach zastanawiam się co dzieje się na wyższych stanowiskach, gdy facet, który zajmuje tak niskie stanowisko wypowiada takie słowa. Po krótkiej wymianie zdań, telefon wrócił do moich rąk. Nagranie niestety zostało zatrzymane w najlepszym momencie, gdy zabierając mi telefon dotknął ekran. Cała sytuacja została zakończona stwierdzeniem, iż jeśli nagranie ujrzy światło dzienne to zostanę pozwany do sądu. Dodatkowo zostałem spisany i mogłem kontynuować oglądnie meczu. Podczas spisywania kolejny raz poziom rozmowy powalił mnie z nóg, mianowicie jeden z ochroniarzy na czole miał zaczerwienie od pryszcza, jego kolega postanowił o tym porozmawiać, a dyskusja zakończyła się stwierdzeniem: "powiemy, że Cię uderzył i od tego masz ten ślad"...

Jako komentarz do całej sytuacji chciałbym jeszcze dodać, iż najbardziej irytujący jest fakt, że prawie nikt nie reaguje gdy ktoś jest zatrzymywany bądź wyciągany z trybuny. I nie chce mi się wierzyć, iż to co dzieje się na boisku jest tak emocjonujące, że nie widzi się co dzieje się wokół...

Odwoływać się od zakazu nie mam zamiaru, jest to spowodowane formalnościami jakie należy wykonać. Dodatkowo, aby wniosek został rozpatrzony należy wpłacić kaucję na konto pzpn w wysokości 100zł...

Na szczęście w naszym pięknym mieście jest jeszcze rugby, na które serdecznie zapraszam.

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji