Nieco ponad tydzień temu Arka rozpoczęła sparingowy cykl przed sezonem 2020/2021 od bezbramkowego remisu z Olimpią Elbląg. Dziś obie ekipy miały szansę do rewanżu, bowiem dzięki dobrym kontaktom z trenerem elblążan Łukaszem Kowalskim udało się rozegrać kolejny mecz kontrolny. Zaczął się on o 10:30 na Stadionie Miejskim w Gdyni. Sparing odbył się bez udziału publiczności, w trzech tercjach - dwie pierwsze trwały 30 minut, z kolei ostatnia - 45.

W pierwszych dwóch częściach gry trener Mamrot wystawił skład, który w większości powinien stanowić podstawowe zestawienie żółto-niebieskich w meczach ligowych. Na prawej stronie obrony próbowany był Arkadiusz Kasperkiewicz. W środku pola zabrakło za to klasycznego defensywnego pomocnika - najniżej ustawiony był Szymon Drewniak, przed którym operowali Dawid Markiewicz i Juliusz Letniowski. I to właśnie 20-letni wychowanek Arki otworzył wynik spotkania. W 30. minucie środkowy pomocnik przeprowadził indywidualną akcję, którą zakończył skutecznym uderzeniem sprzed pola karnego. Trzy minuty później było już 2:0. Drewniak dośrodkował z rzutu rożnego, strzał głową Jankowskiego odbił jeszcze Bartosz Przybysz, ale przy dobitce Marciniaka musiał już skapitulować. Arkowcy mieli na boisku wyraźną przewagę, wykazywali dużo aktywności i chęci do grania, co niebawem znalazło potwierdzenie po raz trzeci. W 44. minucie posiadający wielką swobodę w grze Markiewicz po raz drugi posłał piłkę do siatki, a Arka prowadziła już 3:0. Tuż przed zakończeniem drugiej części gry i wymianą składu gdynian, żółto-niebiescy znów ugodzili rywala. Drewniak po raz kolejny dobrze zacentrował z kornera, a Danch głową umieścił futbolówkę w bramce. Po upływie 60 minut trener Mamrot wymienił niemal pół składu. Mimo roszad gdynianie wciąż dążyli do strzelania kolejnych goli. Udało im się to jeszcze na minutę przed końcem. W 104. minucie dośrodkowanie Ślesickiego w pole karne strzałem z pierwszej piłki skończył Siemaszko.

Podopieczni Ireneusza Mamrota nareszcie odblokowali się w elemencie skuteczności i po dwóch meczach kontrolnych na zero z przodu, tym razem zaaplikowali rywalowi pięć bramek. Wciąż jednak działacze powinni walczyć o sprowadzenie do Gdyni prawego obrońcy i napastnika, a najlepiej dwóch - Siemaszko lepiej niż na szpicy czuje się na lewym skrzydle, a perspektywa gry przez całą rundę z jednym atakującym Maciejem Jankowskim wydaje się co najmniej ryzykowna. Przede wszystkim jednak należy skupić się na ciężkiej pracy i powtarzaniu do znudzenia schematów przygotowanych przez Mamrota.


Arka Gdynia - Olimpia Elbląg 5:0

Bramki: Markiewicz 30' i 44', Marciniak 33', Danch 60', Siemaszko 104'

Arka (I i II tercja): Kajzer - Kasperkiewicz, Danch, Marcjanik, Marciniak - Żebrowski, Drewniak, Markiewicz (50' Soszyński), Letniowski, da Silva - Jankowski.

Arka (III tercja): Krzepisz - Ślesicki, Marcjanik, Kasperkiewicz (90' Skręta), Wawszczyk - Mazek, Soszyński, Drewniak (77' Łabojko), Letniowski (77' Soboczyński), Młyński - Siemaszko.

Olimpia: Przybysz - Kiełtyka, Lewandowski, Wenger, Sedlewski - Krasa, Jabłoński, Ressel, Zyska, Filipczyk - Tkaczuk.

Żółte kartki: Drewniak - Zyśka, Styś.