Arkę Gdynia na przedsezonowej konferencji reprezentowali prezes Wojciech Pertkiewicz, dyrektor sportowy Edward Klejndinst, trener Grzegorz Niciński oraz dwóch zawodników - kapitan Krzysztof Sobieraj i Miroslav Bożok. Zapraszamy na zapis najciekawszych wypowiedzi. W większości z nich dominował umiarkowany optymizm oraz zadowolenie z przepracowanego okresu przygotowawczego i transferowego. Nikt tego nie powiedział wprost, ale od zespołu oczekuje się, że będzie "czarnym koniem" rozgrywek.

Prezes Wojciech Pertkiewicz:

Zaczynamy meczem pucharowym i nie wyobrażam sobie, żebyśmy go w jakikolwiek sposób odpuszczali. Puchar to wspaniała przygoda i liczymy na to, że będzie trwać jak najdłużej, ale oczywiście to liga jest dla nas priorytetem.

Okres transferowy wykorzystaliśmy w 80-85%. Nie udało się zrealizować wszystkich zamierzeń, ale jesteśmy generalnie zadowoleni. Zostało  kilku zawodników, na których nam zależało. Mamy nadzieję, że tak wzmocniona drużyna powalczy o wygraną w każdym meczu. Arka istnieje po to, żeby dać przyjemność jej kibicom. Chcemy być zespołem liczącym się w walce o awans. Nie powiem "awans albo śmierć", bo w przypadku fiaska nikt nie chce umierać, ale powtórzę - gramy o najwyższe cele. Mamy nadzieję, że po rundzie jesiennej będzie na tyle dużo optymizmu, że zimą uda się dołożyć jeszcze dwóch dobrych zawodników i szansę wykorzystać.

Spotykamy się dziś po południu z zespołem i będziemy rozmawiać na temat celu drużyny na rundę jesienną i cały sezon.

Nie ukrywam, że w Pucharze Polski liczyliśmy na klasowego rywala, który wypełni stadion i będzie atrakcją dla kibiców.  Jeśli uporamy się z Pogonią, czeka nas daleki wyjazd do Tarnobrzegu albo mecz w Gdyni z solidną Chojniczanką. Na pewno losowanie mogłyby być lepsze z punktu widzenia marketingowego.

Dyrektor sportowy Edward Klejndinst:

Zawsze jest tak, że można zrobić coś lepiej. Myślę jednak, że zespół personalnie skompletowaliśmy dobrze. Powinniśmy mocno zaakcentować swoją obecność w I lidze i znaleźć się w gronie pretendentów do awansu. Analizując podejście naszych zawodników do treningów i postawę w sparingach, jestem przekonany że tak będzie.

Jak to się mówi "nigdy nie mów nigdy", więc jeśli trafi nam się jakaś okazja to postaramy się ją wykorzystać i sprowadzić jeszcze jakiegoś klasowego zawodnika. Niestety, uciekł nam Mandżukić, a było blisko (śmiech). W kwestii Pawła Abbotta zdecydowało jego zaangażowanie i dobra gra w sparingach. Finanse nie miały decydującego wpływu. Paweł to miejsce w Arce po prostu sobie wywalczył.  Liczymy na równie wysoką skuteczność w lidze, bo to zawodnik o określonym doświadczeniu i umiejętnościach.

Czujemy, że ten zespół jest naprawdę dobrze przygotowany, ale kto wie, być może pojawi się na rynku ciekawy zawodnik i postaramy się go ściągnąć.

Trener Grzegorz Niciński:

Myślę, że zespół został solidnie wzmocniony. Cały świat szuka napastnika, który zagwarantuje kilkanaście bramek, ale Rafał Siemaszko czy Paweł Abbott byli skuteczni w sparingach. Liczymy na nich w sezonie, tak jak na innych nowych zawodników. Cały zespół trenuje na pełnych obrotach, Marcus także, i na pewno wszyscy wyjdziemy na mecz z Pogonią głodni gry i żądni zwycięstwa. Na pewno nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu sobotniego meczu.

Kapitan Krzysztof Sobieraj:

Na boisko wychodzimy po to, by każdy dał z siebie to, co ma najlepsze. Przeszłość pokazała, że każdy może wygrać z każdym, ale i wszędzie da się pogubić punkty. Mam nadzieję, że zawodnicy, którzy do nas doszli okażą się wzmocnieniem i spełnią oczekiwania. Chcemy grać w każdym meczu o zwycięstwo, innych deklaracji publicznie nie złożę.

Z racji funkcji jaką pełnię często rozmawiam z zawodnikami na temat atmosfery w drużynie. Często jest tak, że poszczególni zawodnicy jak Grzegorz Lech (odniesienie do wypowiedzi zawodnika, że nie czuł się w Arce za dobrze - red.) się gdzieś gorzej odnajdą i muszą odejść. My jako szatnia staramy się by każdy piłkarz czuł się w zespole jak najlepiej.

Pomocnik Miroslav Bożok:

Doskonale zdaję sobie sprawę, czego się ode mnie oczekuje. Nie grałem może w Lechu czy innych czołowych klubach, ale mam swoje doświadczenie i wiem, że kibice i trenerzy liczą, że pomogę zespołowi w wygrywaniu. Nie mogę się doczekać pierwszego meczu. Jestem szczęśliwy, że wróciłem do Gdyni, czuję się tu jak w domu.