Arka Gdynia - Flota Świnoujście 1:0 (90' Antoni Łukasiewicz)

Arka: Jakub Miszczuk - Przemysław Stolc M, Michał Marcjanik M, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Michał Nalepa M (70' Michał Rzuchowski), Antoni Łukasiewicz  - Michał Renusz, Marcus da Silva, Paweł Wojowski M  (46' Bartosz Ława) - Paweł Abbott (74' Piotr Karłowicz)

Flota: Łukasz Sapela - Daniel Bujok, Michał Stasiak, Marek Opałacz, Łukasz Sołowiej - Tomasz Margol,Marek Niewiada - Daniel Brud, Dawid Kort M, Keon Daniel - Arkadiusz Reca M (70' Przemysław Kocot)  

Żółte kartki: Opałacz,Sołowiej,Reca,Bujok (Flota)

Sędzia: Marcin Szczerbowicz

Widzów: 4683

 

Przed spotkaniem było wiadome, że nie będzie to łatwa przeprawa dla podopiecznych Grzegorza Nicińskiego. Flota ma jedną z najlepszych defensyw w lidze o czym najlepiej świadczy mała ilość straconych bramek. Co gorsza w naszym zespole szwankowała ostatnio skuteczność, więc każdy kibic żółto – niebieskich miał prawo czuć małe zaniepokojenie.

Od pierwszych minut do ataku rzucili się żółto-niebiescy,  jednak brakowało dobrego, ostatniego podania. Słabo funkcjonowały skrzydła, które przy tak zagęszczonym środku pola miały w tym meczu odgrywać kluczowe role.  Na pierwszą groźną sytuacje trzeba było czekać jednak, aż do 31 minuty, i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że tą akcję przeprowadzili piłkarze z Świnoujścia, którzy  do tej pory nie opuszczali praktycznie własnej połowy. Po szybkiej kontrze „Wyspiarzy” na uderzenie zdecydował się Bujok i piłka zatrzymała się dopiero na słupku bramki Miszczuka. Na odpowiedź Arki kibice nie czekali zbyt długo. Marcus popisał się świetnym przeglądem pola, zagrywając piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Abbotta jednak ten przymierzył fatalnie i uderzył  tuż obok słupka. Chwilę później Paweł mógł się zrehabilitować, jednak ponownie górą był bramkarz gości. Przed przerwą swoje okazje miał jeszcze Marcus, ale wynik nadal pozostawał bez zmian.

Na drugą połowę Arkowcy wyszli z jedną zmianą. Słabo grającego Wojowskiego zastąpił Bartosz Ława co oznaczało przejście na skrzydło najlepszego dziś Marcusa.  Żółto-niebiescy rozpoczęli drugą połowę z prawdziwym animuszem raz po raz zagrażając bramce Sapeli. W 60 minucie świetnym zwodem popisał się Abbott nawijając dwóch obrońców,  jednak jego uderzenie po raz kolejny świetnie wybronił bramkarz Floty. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 65 minucie kiedy to Reca uderzył Michała Nalepę i powinien ujrzeć za to przewinienie czerwoną kartkę. Sędzia był jednak łaskawy dla młodego zawodnika i upomniał go tylko „żółtkiem”. Z upływem czasu obraz gry się nie zmieniał. Żółto-niebiescy  rozrzucali piłki na skrzydła jednak nadal brakowało celności i skuteczności. To co nie udawało się przez całe spotkanie udało się w 90 minucie. Po jednym z dośrodkowań piłkę w polu karnym przyjął Sobieraj, który  świetnym podaniem obsłużył Antka Łukasiewicza, a ten dopełnił formalności i umieścił piłkę w siatce. Trzy punkty pozostają w Gdyni, a Arka wiosną pozostaje nadal niepokonana!