Arka Gdynia doznaje kolejnej porażki w Ekstraklasie . Tym razem przegrywa po bardzo ciekawym spotkaniu we Wrocławiu ze Śląskiem Wrocław 2-1. Bramki zdobyli w 16 minucie Sebastian Mila na 1-0, w 45(+ 2) minucie Anderson Silva na 1-1 i na 2-1 wynik ustalił Szewczuk w 74 minucie meczu. Mecz lepiej rozpoczęli zawodnicy Śląska Wrocław, już w 6 minucie gospodarze mogli prowadzić gdyby, dokładne dośrodkowanie Garncarczyka opanował Sebastian Mila, dosłownie chwilę później Szewczuk ładnie wypuścił Milę ale uprzedził go Witkowski udaną interwencją . W 16 minucie szybką kontrą wyszedł Ostrowski przebiegł z piłką około 30 metrów, podał ją do Mili a ten technicznym strzałem pokonał Witkowskiego. Po strzeleniu bramki Śląsk oddał pole gry Arce i wyczekiwał na możliwość kontrataku. W tym czasie gdynianie mieli kilka groźnych akcji nie wykończonych jednak strzałem na bramkę Banaszyńskiego. Udało się gdynianom wyrównać wynik w doliczonym już czasie gry pierwszej połowy. Z rzutu rożnego w 47 minucie dośrodkowywał Marcin Wachowicz, podanie przedłużył Tomasz Sokołowski, a przy prawym słupku najwyżej wyskoczył do piłki Anderson Silva, który strzałem głową z minimalnej odległości pokonał bramkarza Śląska Wrocław. W drugiej części spotkania Śląsk zdecydowanie oddał pole gry Arce Śląsk groźnie kontratakował i to właśnie po jednej z kontrakcji wrocławianie strzelili bramkę na wagę 3 punktów. Po rozegranym rzucie rożnym do piłki przed polem karnym dopadł Dudek, ale nie trafił czysto w piłkę i ta trafiła do stojącego z boku Janusza Gancarczyka ten strzelił , ale Witkowski zdołał jednak sparować piłkę, która odbiła się od nóg wbiegającego Tomasza Szewczuka i wpadła do siatki. Arka starała się atakować, Śląsk mądrze się bronił i czekał na ewentualne błędy Arkowców. Mimo doliczenia do czasu gry przez sędziego 4 minut wynik jednak nie uległ już zmianie. Źródło: własne foto: slaskwroclaw.pl